Welcome to my life

bo to moja ciocia...
i dawno mnie nie widziala Razz

tak jakos wyszlo

5. ANGELA
Już jestem w domu cioci. Tak jak się spodziewałam, znalazłam się w małym miasteczku. Nie to co mój Montreal. Ładna okolica, ciekawscy jak i przyjaźni ludzi oraz tacy, których na pewno nie polubię. Jednak czuję, że spędzę tu miło czas. Dom Martinów jest łady i przytulny. Ale najbardziej podoba mi się pokój mój i Billiego. Billy ma czarny pokój, ze starymi świecznikami. Na ścianach pełno rysunków. Świetnie to wygląda. Za to pokój w którym ja zamieszkam na okres wakacji jest czerwono-pomarańczowy. Uwielbiam te kolory. Podobnie mam pomalowany ściany w moim pokoju w Montrealu, tylko, że u mnie na „głównej” ścianie jest mnóstwo zdjęć, a tu jest ogromna, kreskówkowa moja podobizna. Gdy to zobaczyłam rzuciłam się Billiego. Wiedziałam, ze to jego sprawka. Ślicznie mu to wyszło.
-Billy! Dziękuję! To jest piękne...
-czego się nie robi dla ukochanej kuzynki -Billy oprowadził mnie po reszcie domu, a potem poszłam się przebrać w coś wygodniejszego i rozpakowałam się. Myślałam, że będzie trzeba przerobić trochę ten pokój, ale okazało się, ze nie zapomniał co lubię. Było mnóstwo świeczek, czarne meble, ciemne zasłony, czarne fotele oraz czerwona pościel na łóżku. Zabrałam się za umieszczenie moich maneli, fotek itp. Rzeczy. Podłączyłam laptopa do prądu. Tylko żałuję, że nie ma ze mną maleństwa. Ale mówi się trudno....może jakoś wytrzymam jakoś te dwa miechy bez niego. Zeszłam na dół ubrana w starą koszulkę z Social Distortion i w krótkie czarne spodenki. Miałam ochotę czegoś się napić. Usłyszałam jakieś dźwięki wydobywające się z garażu. Nalałam sobie sok do szklanki i postanowiła zobaczyć co się tam dzieje. Weszłam do garażu i zobaczyłam 5 chłopaków, w tym chomiczka. Właśnie mieli próbę. Przypomniały mi się próby z naszym zespołem- The crash punk. Na razie nie zostałam zauważona przez chłopaków. Stałam i przyglądałam się im popijając sok. Widać było, ze kochają muzykę. W zespole było dwóch bardzo podobnych chłopaków. Pewnie bracia. Jeden z nich miał różową łatkę na włosach. Zamyśliłam się. Myślami wróciłam do Montrealu. Miałam zadzwonić do domu. Nagle zespół ucichł.
-Joel dlaczego nie śpiewasz? -zapytał ten z różową łatką
-bo mamy gościa, chociaż mi wygląda na anioła.
-no gratulację. Prawie zgadłeś -zaśmiałam się-Jestem Angela, kuzynka Billiego.
-no nie no Billy! Nie mówiłeś, że masz taką laskę w rodzinie-powiedział ten z łatką. To był jego błąd. Nie lubiłam jak ktoś na mnie mówił „laska”. Czułam się traktowana przedmiotowo. Tak do mnie mówić mogą tylko przyjaciele.
-licz się ze słowami, bo inaczej będziesz potrzebować laski, żeby chodzić po ulicy!
-uuuu. Benji ale ci dowaliła-przybiliśmy sobie z Billym piątkę
-Sorry za mojego niedorozwiniętego brata. Jak widzi jakąś ładną dziewczynę to nie potrafi się opanować, by nie palnąć czegoś głupiego.
-nie musisz za niego przepraszać. No ale jeszcze się nie przedstawiliście się..
-Joel- wokalista zespołu
-Paul- śmieszny blondynek
-Aaron- perkusista
-A to Benji, moja gorsza połówka. Za chwilę mu przejdzie-powiedział Joel. Mój telefon zaczął dzwonić. Pie

chocolate napisał:

Weszłam do garażu i zobaczyłam 5 chłopaków, w tym chomiczka.

Wyobraziłam sobie duuuuuużego chomika z gitarą w łapkach. xD

chocolate napisał:

... zaczął dzwonić. Pie

...rdnął.

hahaha ja tezzz:PP aa skad wiesdz ze chomiczek to on???? nie nie ladnie.nie ladnie;PP

dawaj dalszą częscc:)

jutro cos dodam Wink

spoko XD

6. JOEL
Benji ma rację. Extra laska. Gdy ją zobaczyłem po prostu z wrażenia odjęło mi mowę. Na oko ma 1,70, piękną twarz i cudowne, zielone oczy, śliczny uśmiech, piękne usta, świetny fryz. Szczupła, ale tam gdzie potrzeba ma co nie co. Benji nie umie się obchodzić z dziewczynami, które mu się podobają. A ta na pewno do nich należy. Widzę to po jego oczach i zachowaniu. Nagle ucichł i stara się unikać jej wzroku. Jej telefon zadzwonił. Widać, ze jest otwarta i nie skrępowana, bo nawet nie odeszła, tylko gadała przy nas
-Cześć kochanie!...Właśnie dojechałam i się rozpakowałam....Tak zaraz zadzwonię do domu. A co tam u Dava i Pati? ....To super. Pamiętasz co mi obiecałeś? Jak się Pierre dowiem o jakimś twoim wybryku to ci ....urwę-z słuchawki słychać było jakiś okrzyk bólu. Pewnie to jej facet. Kurde ostra jest-dobra masz go. Widzisz nawet nie możesz ze mną pogadać! Dobra....Też cię kocham. Pa. Billie, Pie chce z Tobą pogadać- zwróciła się do Martinka. Billy zaczął coś z nim gadać
-PIE! Boże jak dziewczyna! -burknął Benji
-Pie to skrót od imienia Pierre i nie jest dziewczyną. Jeszcze jedno słowo na któregoś z moich przyjaciół, to ci zęby powybijam- uśmiechnąłem się. Benji w sumie też. Nie ma chłopaka...jest wolna....chyba
-a tobie Joel co tak wesoło?
-nic cieszę się, ze w naszym gronie jest w końcu jakąś dziewczyna
-ej to jestem tu jedyna
-no tak
-dajcie mi trochę czasu, a zmienię to- puściła mi oczko i ruszyła w kierunku drzwi.
-aha- wróciła się i zabrała komórkę od biliiego- macie jakieś plany na wieczór?
-nie mamy żadnych. Pewnie jak zwykle nudy-powiedział Billy
-no to ja już coś wymyśle. Spotkamy się przed domem o 20
-no spoko-powiedziałem i tym samym zdecydowałem za innych. Ona była niesamowita. Gdy tylko wyszła nie wytrzymałem. Zapytałem Billiego
-Billy opowiadaj szybko o tym aniele...ma kogoś?
-z tego co mi wiadomo to nie. Jeśli chcecie szczegółów to zapytajcie się jej.

czy między joelem a billym jest coś więcej niż przyjaźń?
czy angela ma zamiar wykartować williamka? (

chocolate napisał:

-dajcie mi trochę czasu, a zmienię to- puściła mi oczko i ruszyła w kierunku drzwi.

o tym już w następnym odcinku. Very Happy

prawda?

Spoko

A co do tych świeczek.... aj kocham świeeeczki! Ty czyżby też? Very Happy

a mnie to się o zdanie nie pyta. Blue_Light_Colorz_PDT_13

No ciebie też!

A lubisz?? Very Happy

Bo Monisiaaaa kooocha Very Happy

U-W-I-E-L-B-I-A-M! Very Happy

A!!! Kolejna osoba! Kocham Cie wiesz? Oczywiście za to że lubisz świeczki ;D A ile masz?

ja nie zebym miala obsesje, ale bardzo lubie swieczki i zawsze pare swieczek w pokoju jest

ja mam chyba... pięć. xD

Pięć... ups... no to ja mam e... dużo więcej, bo koło 125? Very Happy

no bo ja obsesji nie mam. xD
poza tym pokój taki w moim stylu będę miała dopiero na wiosnę. Wink